Suche powietrze przy rekuperacji
Generalnie polecam wybór wentylacji wymuszonej, ale.. z dobrym wykonaniem i przemyślanym użytkowaniem.
Wyjaśniam.
Żaden inny czynnik wpływający na komfort wewnętrzny nie jest tak kontrowersyjny jak „suche powietrze” i chęć uzyskania wyższej wilgotności w domu. Przeciąg i uczucie suchego powietrza to problem z komfortem i wielu odczuwa potrzebę rozwiązania tematu.
W domach wystarczająca ilość wilgoci wytwarzana jest podczas codziennych czynności, mycie, używanie wody, gotowanie, wchodzenie, wychodzenie i otwieranie drzwi, wietrzenie itp.,… (z wyjątkiem okresów ekstremalnie niskich temperatur – powinniśmy być w stanie zaakceptować, że w takich okresach panuje stosunkowo niska wilgotność).
Domy z „naturalną wentylacją” przez zewnętrzne kratki ścienne w ścianach lub zawory szczelinowe w oknach często mają odwrotny problem. Dom jest zaopatrywany w zbyt mało powietrza, aby wilgoć pochodząca z wykonywanych w nim czynności była wchłaniana przez powietrze wentylacyjne i wyprowadzana na zewnątrz przez zawory. Codzienne czynności wykonywane w łazience, mycie gotowanie zapewniają nadmiar wilgoci, która może powodować kondensację na oknach lub innych zimnych powierzchniach. Pożądane jest, aby powietrze w domu było wymieniane średnio raz na godzinę. Ważna jest dobra wentylacja z pralni, kuchni i łazienki.
Z drugiej strony, zbyt duże prędkości powietrza z systemów wentylacyjnych, które nie rozprowadzają równomiernie powietrza w pomieszczeniu, wysuszają błony śluzowe i zwiększają uczucie „suchego powietrza”. W domach wystarczająca ilość wilgoci jest zwykle wytwarzana podczas codziennych czynności, z wyjątkiem wyjątkowo zimnych okresów. Wilgotność względna w pomieszczeniach mieszkalnych mieści się w granicach 40–60%, co jest zalecane jako optymalne. Jednak rzeczywiście wentylacja wymuszona może obniżyć te wartości nawet do 20%, dlatego by temu zjawisku zapobiec można, a co polecam:
- zastosować rekuperator z wymiennikiem obrotowym, który odzyskuje również wilgoć z pomieszczenia – podstawa, a o tym mało się mówi – a co polecam. W Skandynawii przykładowo niestosuje się innych rekuperatorów niż obrotowe – właśnie dla zdrowia
- zapewnić mądre i równomierne rozłożenie punktów nawiewno wyciągowych – podczas instalacji – rozmieszczania
- podczas użytkowania, należy ustawić minimalną wystarczającą wymianę powietrza w domu – dla pracy podstawowej, a nie maxymalną. Nie wiedzieć czemu użytkownicy wychodzą z założenia, ze im silniejsze urządzenie tym lepiej. Nie jest to w tym przypadku dobre i czynią sami sobie szkodę. Większa wymiana nie tylko bardziej wysusza powietrze – po pierwsze, generuje większe koszty eksploatacyjne – po drugie, a po trzecie, pamiętajmy ze rekuperator da sobie spokojnie rady przy minimalnej wymianie pracując 24/h, czyli non stop. Owszem, należy mieć zapas wydajności na drugi bieg, ale jako zaplecze do drugich funkcji – na wyraźną komendę użytkownika.
- wymienniki przeciwprądowe wysuszają
- stosujmy systemy skomunikowane z pracą okapu – mało firm to w ogóle wie i umie, ignorując jakikolwiek bilans przy okapie. Osobiście zawsze polecam zastosować taką komunikacje – wszak to ma działać na lata i z wykorzystaniem możliwości XXI wieku.
Krótko mówiąc, możemy zminimalizować do minimum wysuszanie przy rekuperacji, i to wystarcza, a zastosowanie wentylacji wymuszonej jest i tak dużo pozytywniejsze od grawitacyjnej.
Bazując na wiedzy, i opierając się na doświadczeniu właśnie tak staramy się podpowiadać swoim przyszłym klientom
Autor: Marcin